Następny: Jak to działa? Powyżej: PGP 2.6.2 Poprzedni: Wstęp

Po co mi PGP?

PGP jest prywatne. PGP jest osobiste. Nie jest częścią żadnej inwestycji ani kampanii, należy tylko do Ciebie. Możesz prowadzić kampanię polityczną, krytykować podatki, uprawiać seks pozamałżeński lub robić coś, co jest niezgodne z prawem (pomimo że w Twoim odczuciu słusznie). Cokolwiek by to było, na pewno nie chciałbyś, by Twoja prywatna poczta elektroniczna była czytana przez kogoś innego. Nie ma nic złego w zapewnianiu sobie prywatności. Prywatność jest jedną z podstawowych zasad Konstytucji.

Być może sądzisz, że skoro Twój e-mail jest całkiem legalny, to nie ma potrzeby stosowania kryptografii. Ale nawet jeśli jesteś przestrzegającym prawa obywatelem, to dlaczego wkładasz list do koperty przed wysłaniem, a nie piszesz na kartkach pocztowych? Dlaczego nie zgadzasz się na regularne testy na zawartość narkotyków w organizmie? [na razie jest to paranoja dotycząca tylko części amerykańskich pracowników -PK] Dlaczego właściwie wymagasz od policji nakazu rewizji, zanim przeszuka Twoje mieszkanie? Czyżbyś coś ukrywał? Czy tylko wywrotowcy i handlarze narkotyków wkładają listy do kopert? Czy też paranoicy, trapieni manią prześladowczą. Czy praworządny obywatel ma jakiekolwiek uzasadnienie dla szyfrowania swojej poczty elektronicznej?

Wyobraźmy sobie społeczeństwo, w którym wszyscy prawowici obywatele pisaliby listy na kartkach pocztowych. Gdyby jakiś odważny "dziwak" próbował zapewnić sobie prywatność przy pomocy koperty, na pewno wzbudziłoby to podejrzenia. Być może nawet władze posunęły by się do otwarcia koperty, w celu zbadania co też miał ów człowiek do ukrycia. Na szczęście, nie żyjemy w takim społeczeństwie, i przesyłanie listów w kopertach jest rzeczą normalną. Analogicznie, nie powinno wzbudzać niczyich podejrzeń przesyłanie e-mailu, legalnego czy nie, pod osłoną szyfru. Myśl o tym, jak o formie solidarności społecznej.

W obecnych czasach rząd chcąc mieć wgląd w prywatne sprawy zwykłych obywateli, musi ponieść pewne wydatki, na przykład na czajniki do otwierania listów nad parą, podsłuch rozmów telefonicznych oraz zbieranie i segregację uzyskanych tak informacji. Te tradycyjne metody kontroli informacji nie opłacają się na większą skalę.. Jednak obecnie poczta elektroniczna w znaczącym stopniu zastępuje tradycyjne metody komunikacji. Równocześnie jest ona niezwykle łatwa do kontrolowania - e-mail można przeglądać w skali masowej całkiem automatycznie, i w sposób niewidoczny dla adresata wynajdywać interesującyce słowa kluczowe. Nie jest to pieśń przyszłości - już obecnie międzynarodowa wymiana poczty jest kontrolowana przez NSA [National Security Agency, amerykański odpowiednik naszego UOP -PK].

Zmierzamy szybko w stronę przyszłości, w której całe społeczeństwo będzie połączone pajęczyną szybkich, światłowodowych sieci komputerowych. E-mail będzie czymś tak oczywistym, jak dzisiaj pocztówka czy telefon. Władze będą chronić nasze informacje szyframi najwyższej jakości, zaprojektowanymi przez państwowych specjalistów. Większości będzie to odpowiadać. Ale z pewnością duża grupa ludzi będzię wolała chronić swoje dane na własną rękę.

Projekt ustawy o zapobieganiu przestępczośći z roku 1991 zawiera jeden element, który może być znaczącym krokiem w kierunku naruszania prywatności. Jeśli stałby się on prawomocnym, zmusiłby wszystkich wytwórców sprzętu i oprogramowania szyfrującego do umieszczania w swoich wyrobach "pluskiew", które pozwoliły by na rozszyfrowanie wiadomości przez "uprawnione osoby" w "uzasadnionych przypadkach". Projekt ten został zarzucony po zdecydowanych protestach ze strony społeczeństwa i kół przemysłowych.

Z kolei w roku 1992 FBI przedstawiła Kongresowi Stanów Zjednoczonych projekt ustawy o podsłuchu w telefonii cyfrowej [która zdobywa coraz większą popularność, np. jako ISDN -PK]. Według projektu, każdy nowy telefon, faks czy modem pracujący na łączach cyfrowych musiałby posiadać wbudowane odpowiednie wyjścia, umożliwiające zdalny podsłuch agentom FBI [pomysł chyba żywcem zaczerpnięty z Orwella -PK]. Mimo że projekt ten nie uzyskał akceptacji w Kongresie, został ponownie przedstawiony dwa lata poźniej.

Najbardziej alarmujący jest fakt przyjęcia przez Biały Dom nowej ustawy, przedstawionej przez NSA 16 kwietnia 1993 roku. Jej "bohaterem" jest układ scalony o nazwie "Clipper", implementujący nowy, ściśle tajny algorytm szyfrowania zaprojektowany przez NSA. Rząd, zachęcając producentów sprzętu komunikacyjnego do używania Clippera w ich urządzeniach, będzie równocześnie posiadał kopię każdego unikalnego klucza szyfrującego dane. Mimo to, nie ma się czego bać, władze zapewniają że prywatne dane będą czytane tylko wtedy, gdy będzie to potrzebne. Jednak następnym logicznym krokiem do zapewnienia całkowitej skutecznośći idei Clippera byłaby delegalizacja innych form kryptografii!

Jeśli kryptografia byłaby przestępstwem, to tylko przestępcy mieliby zapewnioną prawdziwą prywatność, bo o ile agencje wywiadowcze dysponują doskonałymi technologiami kryptograficznymi, to dysponują nimi również wielcy handlarze bronią czy narkotykami, tak samo jak i wielkie, legalne korporacje. Normalni obywatele i organizacje polityczne zwykle nie mogą sobie pozwolić na zaawansowane technologie szyfrowania. A raczej nie mogli - do niedawna..

PGP oddaje prawo do prywatności, należne każdemu człowiekowi, w jego własne ręce. Czułem wzrastające społeczne zapotrzebowanie na nie. Dlatego też napisałem ten program.


Krzysztof Marek Matyskiel, Grzegorz Wójcik